Pijani kierowcy to temat, o którym możemy rozmawiać bardzo długo. Można odnieść wrażenie, że niektórzy ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, iż alkohol stanowi poważne zagrożenie.
Tym razem dostawczakiem
Tym razem chodzi o historię, która wydarzyła się w Woli Dębińskiej. Można też powiedzieć, że mowa o historii nietypowej, gdyż mieliśmy pijanego kierowca dostawczaka. Co więcej, alkohol we krwi to nie wszystko, o czym warto wiedzieć – pojazd mężczyzny był przeładowany o blisko dwie tony.
Niemniej jednak zacznijmy od początku – mężczyzna zwrócił na siebie uwagę, ponieważ po przejechaniu wag preselekcyjnych nagle skręcił w boczną drogę. Funkcjonariusze uznali, że chodziło o celowe uniknięcie kontroli i co za tym idzie, szybko rozpoczął się pościg. Jak się potem okazało, kierowca miał wiele do ukrycia. Zaczęło się od sprawdzenia wagi samochodu – waga przekraczała normę o ponad 2 tony. Jakby tego było mało, mężczyzna zachowywał się bardzo nerwowo. Można też powiedzieć, że w ten sposób kolejny raz skupił na sobie uwagę – w trakcie kontroli funkcjonariusze doszli do wniosku, że należy sprawdzić, czy zatrzymany nie jest pod wpływem alkoholu. Przeczucie nie zawiodło – alkomat wskazał 0,48 promila.
Na tym oczywiście historia się nie kończy – niemniej konsekwencje są niewiadomą.