Wiele mówi się o tarnowskiej straży miejskiej i co najważniejsze, mówi się źle. Funkcjonariusze straży miejskiej w Tarnowie (raczej możemy mówić o liczbie mnogiej) napisali list do prezydenta miasta – główne tematy listu to mobbing, zastraszanie i rozrzutność. Można również dodać, że tak przedstawiają się zarzuty wystosowane przeciwko Krzysztofowi Tomasikowi.
Atak na szefa?
Krzysztof Tomasik zdążył skomentować sprawę – jak się możemy dowiedzieć, chodzi o atak na jego osobę. Co więcej, taka reakcja w żaden sposób nie zaskakuje (bez względu na prawdę). Warto też zatrzymać się przy rozrzutności, wszak rozrzutność to dość skrótowe przedstawienie realiów. Przechodząc już do sedna, nie tak dawno zakupiono dron i jak można usłyszeć, dron jest zabawką komendanta. Pojawiają się też pytania – o wykorzystywanie drona, jak i przeszkolenie 12 strażników. Jakby tego wszystkiego było mało, napisano, że pewnego razu dron został uszkodzony i stało się to przez nieumiejętne sterowanie. Dobrze może jeszcze na koniec nawiązać do pandemii – niestosowanie się do zasad bezpieczeństwa miało zawsze skutkować mandatem.
Trudno powiedzieć, jak zakończy się sprawa, ale jedno jest pewne – będzie się działo!