W nocy z 3 na 4 stycznia doszło do nietypowego zdarzenia – kobieta biegła za psem i jej zdaniem była tym tak zaoferowana, że zderzyła się z radiowozem. Jak się jednak później okazało, możemy mówić też o innym wytłumaczeniu.
Co się wydarzyło?
Policjanci z tarnowskiej drogówki jechali ulicą Narutowicza i miało to związek z konieczną interwencją. Przy okazji zauważyli jednak kobietę – kobietę, która przebiegała w niedozwolonym miejscu. Kiedy mundurowi się zatrzymali, kobieta wpadła w lewy bok radiowozu. Brzmi to pewnie dziwnie, ale tak rzeczywiście było.
W ten sposób dochodzimy do opinii kobiety – jej zdaniem ta sytuacja wynikała z tego, że pogoń za psem ją zaoferowała. Prawda przedstawiała się jednak trochę inaczej – nietrudno było zauważyć, że kobieta jest nietrzeźwa. Badanie alkomatem wykazało blisko 2 promile alkoholu.
Historia zakończyła się złapaniem pieska i pouczeniem (kobietę przekazano osobie wskazanej). Z pełnym przekonaniem można powiedzieć, że było w tym wszystkim dużo szczęścia. Zresztą można jeszcze dodać, że na miejsca zdarzenia wezwano ratowników – przybyli ratownicy stwierdzili, że hospitalizacja nie jest konieczna.
Warto pamiętać o tym, że nie wszystkie niebezpieczne sytuacje mają takie dobre zakończenie.