W mieście Tarnów zaczyna brakować miejsc dla uchodźców z Ukrainy. Noclegownia przy ulicy św. Anny jest prawie na wyczerpaniu, a już pojawiły się doniesienia o tym, że obywatele Ukrainy muszą udać się do schroniska dla bezdomnych.
Dane z Centrum Usług Społecznych w Tarnowie potwierdzają napływ ostatnich uchodźców z Ukrainy, którzy szukają pomocy finansowej w wysokości 300 zł. Dorota Krakowska, dyrektor CUS, wyjaśnia, że choć liczby nowych uchodźców nie są duże, to jednak co tydzień jest kilku, którzy ubiegają się o świadczenie pieniężne. Szacuje się, że od początku istnienia zasiłku otrzymało go ponad 2000 osób.
Ulica Świętej Anny, która od początku wojny pełniła rolę schronienia dla uciekających przed konfliktem Ukraińców, jest już całkowicie wypełniona. W środę rano było jeszcze dwanaście wolnych miejsc, ale to może się zmienić. Ludzie przychodzą i odchodzą, ale maksymalna pojemność wynosi sto. Aby móc przyjąć niespodziewanych gości, zawsze trzymane są dwa wolne łóżka. Grzegorz Habel, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego UMT, stwierdził to, aby nikt nie został bez pomocy.