W czwartkowy dzień, który przypadał na 18 kwietnia, do Sądu Okręgowego w mieście Tarnów wpłynął dokument protestujący przeciwko ważności przeprowadzonych wyborów na stanowisko prezydenta miasta oraz do Rady Miejskiej. Autorem tego wniosku jest Mirosław Poświatowski – osoba kandydująca do miejskiego parlamentu z list KWW KT Przyjazny Tarnów i Konfederacja. Podmiotem sporu jest Jakub Kwaśny i fakt prowadzenia przez niego kampanii wyborczej z ramienia dwóch różnych komitetów wyborczych – Komitetu Wyborczego Jakuba Kwaśnego Nasze Miasto Tarnów, kiedy to ubiegał się o miejsce w Radzie Miejskiej oraz Koalicji Obywatelskiej, podczas walki o fotel prezydenta miasta. W ten sposób doszło do naruszenia art. 129 § 1 Kodeksu wyborczego. Jak wynika z interpretacji Państwowej Komisji Wyborczej, prowadzenie agitacji wyborczej w tak skonstruowanej sytuacji jest całkowicie niedopuszczalne.
Państwowa Komisja Wyborcza precyzuje, że agitacja wyborcza na rzecz Jakuba Kwaśnego, prowadzona i finansowana przez jeden komitet, równocześnie stanowiła agitację na korzyść kandydata innego komitetu, co z kolei oznacza działanie na korzyść innego podmiotu wyborczego. Taka sytuacja stawia pod znakiem zapytania przestrzeganie art. 129 § 1 Kodeksu wyborczego, który jasno określa, że środki zgromadzone i wykorzystane przez komitet wyborczy mogą być przeznaczone jedynie na cele związane z procesem wyborczym. W ten sposób dochodzi do niewłaściwego przeznaczania funduszy zgromadzonych przez jeden komitet na potrzeby innego,
W świetle powyższych faktów, zdaniem Mirosława Poświatowskiego, kampania wyborcza Jakuba Kwaśnego, finansowana ze środków dwóch różnych komitetów wyborczych, dała mu nielegalną przewagę nad pozostałymi kandydatami. Poświatowski uważa, że w obecnej sytuacji ilość materiałów wyborczych (banerów, plakatów itp.) ma decydujące znaczenie dla kształtowania preferencji wyborczych. Co więcej, w systemie ordynacji wyborczej, gdy ważną rolę odgrywa liczba głosów oddanych na dany komitet, liczba głosów oddanych na Jakuba Kwaśnego mogła wpłynąć na ostateczny wynik nie tylko w okręgu wyborczym tego kandydata, ale także na wynik całego komitetu z którego startował, a zatem na liczbę zdobytych miejsc w Radzie Miejskiej. W jego ocenie, te fakt powinien skłonić do powtórzenia wyborów do Rady Miejskiej w Tarnowie.
PKW zwraca uwagę, że omawiane naruszenie przepisów może prowadzić do odrzucenia sprawozdań finansowych komitetów, a w przypadku komitetów koalicyjnych – także partii je tworzących. W praktyce dla partii politycznych oznaczałoby to brak możliwości otrzymania subwencji. W kontekście ugrupowań tworzących Koalicję Obywatelską mówimy o kwocie przekraczającej 25 mln zł.
Jakub Kwaśny zaprzecza jakimkolwiek zarzutom. Argumentuje, że w pierwszej turze wyborczej nie prowadził kampanii prezydenckiej i nie używał tytułu „kandydat na prezydenta”. Dodaje, że podobna sytuacja miała miejsce w Tarnowie w roku 2010, kiedy to Ryszard Ścigała startował do Rady Miejskiej i na prezydenta z ramienia dwóch różnych komitetów.
Sąd Okręgowy ma za zadanie rozpatrzyć protest wyborczy w ciągu 30 dni od daty upływu terminu do zgłaszania protestów, a cała procedura odbywa się w formie postępowania nieprocesowego.