
W Tarnowie, w województwie małopolskim, doszło do poważnego pożaru w hurtowni zniczy, który zaangażował znaczne siły strażackie. Około 200 strażaków walczyło z ogniem, co świadczy o skali zagrożenia. Na szczęście, w wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał.
Przebieg zdarzeń
Pożar wybuchł w hurtowni przy ulicy Dojazd, co potwierdził młodszy kapitan Hubert Ciepły z małopolskiej straży pożarnej. Służby ratunkowe otrzymały wezwanie tuż przed godziną 12.30 i natychmiast przystąpiły do działań. W wyniku pożaru dach budynku uległ zawaleniu.
Wyzwania akcji gaśniczej
Hala o wymiarach 50 na 20 metrów stanowiła duże wyzwanie dla strażaków, którzy musieli zmierzyć się z trudnymi warunkami. Mimo tego, nikt nie został poszkodowany. Na miejscu działało ponad 40 zastępów, a dwie cysterny dostarczały wodę do gaszenia. Dodatkowo, zwiększono ciśnienie w lokalnych hydrantach, by wesprzeć działania ratowników.
Zagrożenie dla okolicznych budynków
Pożar miał potencjał rozprzestrzenienia się na sąsiednie budynki, co wymagało szybkiej reakcji. Teren akcji został podzielony na dwa odcinki bojowe, by efektywniej zarządzać siłami i środkami. Wzywano mieszkańców do zachowania ostrożności i unikania rejonu zagrożenia.
Bezpieczeństwo mieszkańców
Młodszy kapitan Ciepły zaznaczył, że na miejscu działała także grupa ratownictwa chemicznego, co wskazuje na potencjalne ryzyko związane z toksycznymi substancjami. Mieszkańcom zalecono zamknięcie okien i pozostanie w domach, ponieważ dym przemieszczał się w kierunku północnym.
Końcowe działania
Około godziny 15.30 udało się opanować sytuację. Rozpoczęto dogaszanie oraz rozbiórkę spalonych konstrukcji hali. Młodszy kapitan Ciepły poinformował, że mimo dużej skali zdarzenia, obyło się bez ofiar. To zasługa szybkiej i skoordynowanej akcji ratunkowej.