W mieście Tarnów zaobserwowano wystąpienie ominującej rośliny, którą często określa się mianem „zemsty Stalina” – barszczu Sosnowskiego. W minionym tygodniu, funkcjonariusze straży miejskiej podjęli interwencje na ulicach Tadeusza Romanowicza i Józefa Mehoffera, gdzie stwierdzono obecność tej śmiertelnie niebezpiecznej rośliny.
Straż miejska w Tarnowie apeluje do mieszkańców o wyjątkową ostrożność podczas wędrówek po łąkach i trawnikach, zwłaszcza tych znajdujących się blisko drzew i krzewów. Liczba zgłoszeń o skupiskach barszczu Sosnowskiego gwałtownie wzrosła. Miejsca, gdzie najnowsze przypadki ujawniono, to teren za kortami tenisowymi na ulicy Romanowicza oraz obszar zieleni za ogrodzeniem przedszkola na ulicy Mehoffera.
Barszcz Sosnowskiego to wyjątkowo toksyczna roślina parząca, która została przywieziona do Polski z rejonu Kaukazu pod koniec lat 50-tych ubiegłego stulecia. Pochodzenie jej nazwy wiąże się z rosyjskim botanikiem – Dmitrijem Iwanowiczem Sosnowskim. Roślina ta była uprawiana na szeroką skalę w okresie stalinowskim jako pasza dla zwierząt hodowlanych, jednak szybko okazało się, iż jest to gatunek niezwykle groźny, który zaczął samorzutnie się rozpowszechniać.
Roślina ta produkuje niebezpieczne olejki zawierające furanokumaryny, które powodują ciężkie oparzenia skóry (II i III stopnia) tworzące pęcherze. W ekstremalnych sytuacjach może być tak niebezpieczna, że prowadzi do śmierci. Szczególnie latem, w warunkach słonecznej i gorącej pogody, barszcz Sosnowskiego zwiększa swoją szkodliwość, emitując toksyny nawet na odległość kilku metrów. Może to skutkować uszkodzeniem dróg oddechowych, wymiotami, czy nawet uszkodzeniem wzroku.
Barszcz Sosnowskiego swoją posturą przypomina ogromny koper lub arcydzięgiel. Roślina ta może dorastać nawet do 4 metrów wysokości, posiada zieloną łodygę z bruzdami, która u nasady jest pokryta fioletowymi plamami. Jej liście składają się z dość szerokich odcinków, które są tępo zakończone lub nagle, krótko zaostrzone. Białe kwiaty gromadzą się w gęste i duże baldachy o średnicy do 50 cm. Barszcz Sosnowskiego jest wyjątkowo niebezpieczny w okresie kwitnienia i owocowania (od kwietnia do sierpnia), kiedy temperatura powietrza jest wysoka. Na stronie gov.pl można znaleźć informacje jak chronić się przed poparzeniem:
Barszczu Sosnowskiego nie należy dotykać ani zrywać.
Dzieci nie powinny bawić się w pobliżu tej rośliny, która ze względu na swój rozmiar może wydawać się atrakcyjna. Pamiętajmy, że skóra dzieci jest bardziej podatna na toksyczne działanie soku barszczu.
Nie powinniśmy przebywać w pobliżu barszczu Sosnowskiego ze względu na lotne olejki eteryczne emitowane do otoczenia, które mogą osadzać się na skórze.
Jeśli doszło do bezpośredniego kontaktu z barszczem Sosnowskiego, trzeba jak najszybciej umyć skórę dużą ilością zimnej (! nie gorącej!) wody z mydłem, aby usunąć sok rośliny. Bez względu na stopień nasilenia objawów, trzeba unikać ekspozycji skóry na światło słoneczne, nawet jeżeli nie pojawiły się objawy do 48h od kontaktu z rośliną. W przypadku pojawienia się objawów oparzeń należy skonsultować to z lekarzem. Podczas oczekiwania na wizytę lekarską, aby złagodzić objawy można zastosować okłady z mokrych kompresów lub lodu, doustnie – wapno lub leki antyhistaminowe. Jeśli pojawią się pęcherze surowicze, ale nie doszło do ich rozerwania, można zastosować maści (kremy) kortykosteriodowe. Istnieją jednak wątpliwości co do stosowania na otwarte rany powstałe w wyniku rozerwania pęcherzy preparatów sterydowych (np. hydrokortyzon). Niektóre badania dowodzą, że terapia ta może nasilać objawy i wywoływać efekt przeciwny do zamierzonego. Jeśli parzący sok dostanie się do oczu, do czasu interwencji lekarskiej należy je przemyć dokładnie wodą i chronić przed światłem.