Wielokrotnie mówi się o tym, że obcowanie z niewybuchami może skończyć się tragicznie. Tymczasem we wtorek w Mościcach znaleziono niewybuch i co najgorsze, stał za tym 9-letni chłopak.
Możemy mówić o sporym szczęściu!
Niewybuch odkryło dziecko i to samo dziecko postanowiło zanieść znalezisko do domu. Jak się można domyślić, chłopak nie miał pojęcia, co przyniósł w rękach.
Oczywiście można powiedzieć, że nikt nie przewidział takiej sytuacji. Można też mówić o dziecku, ale umówmy się – policjanci mogli mieć do czynienia z zupełnie inną sprawą. Skoro już jesteśmy przy stróżach prawa – tarnowscy policjanci otrzymali zgłoszenie od ojca malucha. Mężczyzna przekazał, że syn przyniósł do mieszkania przedmiot przypominający pocisk. Na miejscu zjawili się policjanci z Zespołu Minersko-Pirotechnicznego Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie. Po przeprowadzonej identyfikacji okazało się, że sprawa dotyczy pocisku (30 mm) przeciwlotniczego z czasów II wojny światowej.
W mieszkaniu nie pojawili się jednak saperzy – pocisk zabezpieczono zgodnie z wytycznymi. Nie zdecydowano się też na ewakuowanie zgromadzonych.
Dzień po zdarzeniu pocisk zabrali saperzy z jednostki wojskowej w Rzeszowie.