Zakończenie poszukiwań 32-letniego miłośnika paralotni, pochodzącego z powiatu tarnowskiego, stało się tragiczną realnością po tym, jak w piątek wystartował on z lądowiska w Łęgu Tarnowskim. Mimo intensywnego zaangażowania tarnowskich służb policyjnych, które przez kilka godzin poszukiwały mężczyzny, został on odnaleziony w polu kukurydzy. Niestety, pomoc nadeszła już za późno.
23.08, piątkowa noc, godzina 21 – to moment, w którym dyżurny tarnowskiej Policji otrzymał zgłoszenie o zaginionym paralotniarzu. Informację przekazał zaniepokojony właściciel lądowiska w Łęgu Tarnowskim, który był świadkiem startu 32-latka. Mężczyzna nie powrócił ze swojego popołudniowego lotu, co skłoniło właściciela lądowiska do samodzielnej próby poszukiwania go, jednak bez rezultatu. Do akcji wkroczyło ponad 40 policjantów zarówno z komendy miejskiej, jak i komisariatu w Żabnie. Wykorzystano sprzęt noktowizyjny, drony i quady. Do poszukiwań przyłączyli się również strażacy z Tarnowa i okolicznych Ochotniczych Straży Pożarnych. Niestety, warunki nocne nie sprzyjały efektywności działań.
Wraz ze wschodem słońca akcję poszukiwawczą przejęła jednostka ratownictwa. Korzystając ze śmigłowca kontynuowano poszukiwania z powietrza. Około godziny ósmej rano wypatrzono miejsce upadku paralotniarza. Na miejsce natychmiast skierowano medyków, którzy niestety nie byli w stanie udzielić mężczyźnie pomocy.
Miejsce wypadku zostało zabezpieczone do dalszego dochodzenia. Grupa specjalistów – policjanci dochodzeniowo-śledczy, technik kryminalistyki, prokurator z Dąbrowy Tarnowskiej oraz specjaliści od wypadków lotniczych – rozpoczęła szczegółowe badanie miejsca tragedii. Zbierane dowody posłużą do ustalenia dokładnych okoliczności tego tragicznego incydentu. Ciało mężczyzny przekazano do badań patomorfologom w celu ustalenia przyczyny zgonu. Śledztwo przeprowadzą policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie pod nadzorem prokuratora z Dąbrowy Tarnowskiej. Dodatkowo, osobne dochodzenie prowadzi zespół analizujący wypadki lotnicze.