Po otrzymaniu zgłoszenia od nieznanego świadka, funkcjonariusze drogówki z Tarnowa zdołali schwytać nietrzeźwego kierowcę. Mężczyzna, mający w swoim organizmie ponad 2,5 promila alkoholu, zdecydował się na ryzykowną przejażdżkę samochodem. To obywatelska postawa jednego z kierowców przyczyniła się do tego, że policja została powiadomiona o niebezpiecznym zachowaniu na drodze.
Jak podaje komenda policji w Tarnowie, alarmująca sytuacja została zgłoszona przez innego kierowcę, którego niepokoiło zachowanie na drodze operatora pojazdu marki Peugeot. Świadek podejrzewał, że mężczyzna prowadzący auto jest pod silnym wpływem alkoholu, dlatego postanowił powiadomić odpowiednie służby.
Zgłaszający zauważył, jak kierujący srebrnym Peugeotem zaparkował w pobliżu cmentarza w Zawadzie i oddalił się pieszo w stronę lasu. Powiadomieni policjanci przeszukali okolicę oraz teren leśny i po kilkudziesięciu minutach odnaleźli mężczyznę. 39-letni sprawca, który był właścicielem porzuconego auta, miał przy sobie kluczyki od samochodu. Przeprowadzone na miejscu testy wykazały, że mężczyzna ma w swoim organizmie ponad 2,5 promila alkoholu – relacjonuje rzecznik prasowy tarnowskiej policji, asp. sztab. Paweł Klimek.
39-latek przyznał się przed funkcjonariuszami do prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Teraz za swoje nieodpowiedzialne zachowanie będzie musiał odpowiadać przed sądem. Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna.
To już drugi przypadek obywatelskiego zatrzymania pijanego kierowcy w tym tygodniu. Kilka dni wcześniej, dzięki odpowiedniej reakcji świadków, udało się zatrzymać pijanego kierowcę ciężarówki, który także miał we krwi ponad 2,5 promila alkoholu.
– Choć tym razem incydent zakończył się bez poważnych konsekwencji, jest niepokojące, że niektórzy kierowcy decydują się na jazdę pod wpływem alkoholu, nie zdając sobie sprawy z potencjalnych konsekwencji. Apelujemy raz jeszcze: „piłeś – nie jedź” – przestrzega przedstawiciel tarnowskiej policji.